Z ostatniej chwili


Klinika Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK europejskim ośrodkiem referencyjnym leczenia wad wrodzonych
Informacja prasowa 10.12.2021

Klinika Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK europejskim ośrodkiem referencyjnym leczenia wad wrodzonych



Wieloletnie doświadczenie Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu w endoskopowych operacjach, m.in. w obszarze przewodu pokarmowego zostało docenione w Europie. Klinika przeszła pomyślnie wszelkie procedury konieczne do włączenia do europejskiej sieci ośrodków referencyjnych ds. rzadkich wad dziedzicznych i wrodzonych ERNICA (European Reference Network for rare Inherited and Congenital Anomalies).

Znakiem firmowym kliniki, kierowanej przez prof. Dariusza Patkowskiego, są zabiegi zespolenia zarośniętego przełyku techniką torakoskopową. Profesor Patkowski przeprowadził taką operację w Polsce jako pierwszy w 2004 r. Od tego czasu wykonał ponad 200 zabiegów tego typu, w większości we Wrocławiu, ale również za granicą. To imponująca liczba, zważywszy na to, że zarośnięcie przełyku jest dość rzadką wadą wrodzoną – zdarza się u jednego noworodka na ok. 3,5 tys. urodzeń. Operacje są najczęściej konieczne w okresie noworodkowym, ponieważ bez interwencji chirurga dziecko może umrzeć: zarośnięty przełyk uniemożliwia jedzenie w sposób naturalny, dziecko dusi się własną śliną, soki żołądkowe dostają się do drzewa oskrzelowego, wywołując zapalenie płuc.

– Najlepiej jest zespolić przełyk w pierwszych dobach życia, ale nie zawsze jest to możliwe – wyjaśnia kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK prof. Dariusz Patkowski. – Ponadto w postaci długoodcinkowej tej wady, gdy odległość między obu końcami przełyku jest zbyt duża, jedna operacja nie wystarcza, bo nie można podczas jednego zabiegu dostatecznie zbliżyć do siebie obu części. Zawsze dążymy do zachowania własnego przełyku, gdy tylko jest to możliwe. Stosujemy różne techniki, które pozwalają na zbliżenie obu końców przełyku i ich bezpieczne zespolenie, ale czasem wymaga to kilku zabiegów.

Gdy nie ma możliwości zespolenia przełyku, wykonuje się początkowo gastrostomię odżywczą, a dopiero później rekonstrukcję przełyku. W zabiegach odtwórczych, jeżeli własny przełyk jest niedostępny, wykorzystuje się najczęściej żołądek lub fragment jelita. Jednak optymalnym postępowaniem dla małego pacjenta pozostaje połączenie obu odcinków własnego przełyku, wykonane bez otwierania klatki piersiowej, przez niewielkie otwory, pozostawiające niemal niewidoczne blizny.

– Zastosowanie endoskopowych technik w zabiegach zespolenia przełyku przynosi znakomite rezultaty, a dodatkowo wiąże się z wielokrotnie mniejszym ryzykiem powikłań w porównaniu z operacjami z otwarciem klatki piersiowej – mówi prof. Dariusz Patkowski. – Z tego powodu coraz więcej ośrodków medycznych interesuje się tymi metodami. Dzielimy się swoim bogatym doświadczeniem, prezentując je podczas konferencji naukowych, organizujemy także liczne szkolenia dla chirurgów dziecięcych. Dzięki temu metoda się rozpowszechnia, na czym korzystają przede wszystkim dzieci, dotknięte tą ciężką i zagrażającą życiu wadą.

Prof. Patkowski jest zapraszany do zabiegów przez ośrodki chirurgi dziecięcej na całym świecie. Operował już dzieci w Niemczech, Francji, Szwajcarii, Czechach, Ukrainie, Rosji, Włoszech, Kuwejcie, Egipcie. Ostatnio w ciągu kilkudniowego pobytu w Kazachstanie przeprowadził 8 zabiegów na przełyku. Były to trudne przypadki, ale tym bardziej operacje, poza ratowaniem dzieci, spełniły cel szkoleniowy. Jak zapewnia prof. Patkowski, chirurgia należy do tych dziedzin, w których najlepiej się uczyć od mistrzów: zamiast opowiadać, lepiej pokazać.

Włączeniu kliniki do europejskiej sieci ośrodków referencyjnych ds. rzadkich wad dziedzicznych i wrodzonych to nie koniec aspiracji wrocławskiego ośrodka.

– Moim zawodowym marzeniem jest, by leczenie dzieci z wadami wrodzonymi przełyku koncentrowało się w 2-3 wyspecjalizowanych ośrodkach w Polsce – dodaje szef Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK. – Obecnie jest ono zbyt rozproszone, a o powodzeniu decyduje doświadczenie i umiejętności zespołu ludzi. Ponadto spora część dzieci z zarośniętym przełykiem rodzi się z wieloma innymi wadami, wymagającymi interwencji specjalistów różnych dziedzin. Tacy pacjenci powinni być więc leczeni w ośrodku wielospecjalistycznym, a nie wożeni od szpitala do szpitala na kolejne zabiegi. Przed laty te dzieci najczęściej umierały, dziś potrafimy większości z nich pomóc. Mogą nie tylko przeżyć, ale i cieszyć się zdrowiem w przyszłości, nie pozostając kalekami do końca życia. Trzeba tylko jak najlepiej wykorzystać zdobycze nowoczesnej medycyny i zapewnić do nich dostęp każdemu, kto tego potrzebuje.

***

Medal prof. Jana Kossakowskiego

W listopadzie br. prof. Dariusz Patkowski otrzymał medal prof. Jana Kossakowskiego. To wyróżnienie, przyznawane od 1994 r. przez kapitułę Polskiego Towarzystwa Chirurgów Dziecięcych specjalistom tej dziedziny za wybitne zasługi dla jej rozwoju. Prof. Jan Kossakowski uznawany jest za twórcę chirurgii dziecięcej w Polsce.

 
Dziś walczymy o bezpieczną Wielkanoc – na Boże Narodzenie jest już za późno

Dziś walczymy o bezpieczną Wielkanoc – na Boże Narodzenie jest już za późno


(07.12.2021) Przy tak niskim jak obecny poziomie wyszczepienia rozpędzonej IV fali pandemii nie da się zatrzymać bez zmiany naszych postaw. Konieczne jest ograniczenie kontaktów osób zaszczepionych z niezaszczepionymi, przestrzeganie powszechnie znanych – zbyt często lekceważonych – zasad. Będzie o to trudno w okresie przedświątecznym, zdominowanym przez zakupy w zatłoczonych galeriach i na bożonarodzeniowych jarmarkach. Na wiele działań jest już jednak za późno – eksperci Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego i Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu nie kryją zaniepokojenia z przebiegu kolejnego etapu pandemii.



Województwo dolnośląskie znalazło się wśród regionów o najwyższej liczbie zakażonych SARS-Cov-2. Co należy zrobić, by odwrócić ten trend? - Bezwzględnie skończyć z pobłażliwością wobec osób bez masek – uważa prof. Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog USK. – Moim prywatnym zdaniem, obowiązek zakrywania nosa i ust powinien także dotyczyć otwartych przestrzeni. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje na bożonarodzeniowym jarmarku we Wrocławiu. Niby odbywa się on na świeżym powietrzu, gdzie nie trzeba zakładać maski, ale widzimy, jaki panuje tam tłok i jak niemożliwe jest zachowanie dystansu. Jest już za późno na zmodyfikowanie IV fali pandemii, nawet gdyby rząd wdrożył restrykcyjne rozwiązania. Mamy natomiast jeszcze wpływ na to, jak długo obecny poziom zachorowań będzie się utrzymywał. Dziś trzeba zrobić wszystko, by ograniczyć kontakty osób niezaszczepionych z zaszczepionymi, by ochronić swoich najbliższych.


Podobnego zdania jest prof. Leszek Szenborn, kierownik Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych USK, do którego kliniki trafia obecnie więcej dzieci niż – jak to określił – podczas II i III fali razem wziętych.

– Teraz nie da się już uratować sytuacji epidemicznej na Boże Narodzenie, ale możemy myśleć o tym, by na Wielkanoc było bezpieczniej – mówi prof. Szenborn, podkreślając po raz kolejny, że większość dzieci, które muszą być hospitalizowane z powodu COVID-19 choruje przewlekle, a ich rodzice mimo to nie zdecydowali się na szczepienie. – Choroby przewlekłe wpływają na ciężki przebieg COVID-19, ale mamy też w klinice przypadki dzieci bez chorób współistniejących, które przechodzą chorobę bardzo ciężko. Jeden z dwóch takich pacjentów, obecnie wymagający leczenia pod respiratorem, nie ma innej choroby poza covidem.


Profesor przypomniał także o powikłaniach pocovidowych u dzieci – są to m.in. PIMS (wieloukładowy zespół zapalny), zdarzający się u zupełnie zdrowych dzieci, nawet gdy przeszły COVID-19 bezobjawowo czy udary, które są efektem uszkadzania przez koronawirus śródbłonka naczyń krwionośnych. To kolejne argumenty przemawiające za koniecznością szczepienia się odpowiedzialnych rodziców i pozostałych członków rodziny, naprawdę troszczących się o swoich bliskich.


Ochrona najmłodszych powinna zacząć się jeszcze wcześniej – najlepiej zanim przyjdą na świat. – Poziom wyszczepienia rodzących w USK jest przerażająco niski – informuje prof. Mariusz Zimmer, kierownik II Kliniki Ginekologii i Położnictwa USK. – Szacujemy go na 20-30 proc. „Nie wiedziałam, że mogę się szczepić w ciąży”, „Nie chciałam zaszkodzić dziecku” – takie argumenty słyszymy, gdy pytamy pacjentki o powody. Jedna z pań, paląca w ciąży 20 papierosów dziennie, oznajmiła, że bała się, czy szczepionka nie będzie szkodliwa. Trudno przyjąć do wiadomości tak absurdalne tłumaczenia. Widzimy na co dzień młode ciężarne, które ciężko przechodzą covid, walcząc o życie pod respiratorem lub ECMO. Dwie z naszych pacjentek zmarły, osieracając nowo narodzone dzieci.


Prof. Krzysztof Reczuch podjął problem skutków braku regulacji prawnych, przez które nie ma podstaw żądania paszportów covidowych w szpitalach: – Szpital jest „świątynią chorych” i w związku z tym wielu krajach nie ma możliwości wejścia do szpitala bez paszportu covidowego, ale nie w Polsce – ubolewa prof. Reczuch.


Dyrektor USK ds. lecznictwa Barbara Korzeniowska podkreślała, jak trudno jest przy rosnącej liczbie zakażonych koronawirusem utrzymać podstawowe funkcje szpitala. Zwróciła ponadto uwagę na sytuację pacjentów bez COVID-19, którzy wymagają intensywnej terapii. - Zdarza się, że brakuje dla nich miejsc, mamy takie sygnały z całego regionu – powiedziała Barbara Korzeniowska.


fot. Tomasz Walow/Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu


 
Informację dotyczące stanu zdrowia pacjentów w Szpitalu Tymczasowym

Informację dotyczące stanu zdrowia pacjentów w Szpitalu Tymczasowym



Informacje przekazywane są przez personel lekarski, osobom upoważnionym w godzinach 13:00 -14:00 pod wskazanym numerem telefonu: 71/757-17-00

Punkt przekazywania paczek dla pacjentów przebywających w Szpitalu Tymczasowym przy ul. Rakietowej 33 znajduje się przy stróżówce ochrony.

· Paczki przekazywane są do zamykanego plastikowego wózka znajdującego się obok stróżówki.

· Przygotowana paczka powinna mieścić się w jednej możliwej do szczelnego zamknięcia torbie.

· Paczki nie powinny zawierać przedmiotów cennych, gdyż personel nie ponosi odpowiedzialności za utratę lub uszkodzenie tych przedmiotów:

Zabronione przedmioty w paczce to między innymi: wszelkie substancje niebezpieczne, ostre przedmioty (np. żyletki), substancje łatwopalne, źródła ognia, wyroby tytoniowe (w tym e-papierosy i podgrzewacze tytoniu).

Zabrania się przekazywania produktów spożywczych, z wyłączeniem produktów fabrycznie zapakowanych o długim terminie przydatności do spożycia nawet po otwarciu.
Osoba przyjmująca i weryfikująca zawartość paczki może odmówić przyjęcia przedmiotów, które w jej opinii mogą stanowić zagrożenie dla życia, zdrowia lub mienia lub nie powinny znaleźć się na terenie szpitala.
Paczka powinna być oznaczona w wyraźny sposób imieniem i nazwiskiem pacjenta. Dodatkowo należy zapisać numer telefonu osoby przekazującej i osoby dla której paczka jest przeznaczona.

Paczki przekazywane są pacjentom w godzinach 17:00 i 21:00.

 
Bezpieczne macierzyństwo z cukrzycą typu 1
Informacja prasowa 02.12.2021

Bezpieczne macierzyństwo z cukrzycą typu 1



Kobiety z cukrzycą typu 1 mogą rodzić zdrowe dzieci bez ryzyka powikłań. Muszą jednak zadbać o to jeszcze na etapie planowania ciąży, a podczas jej trwania kontrolować poziom cukru. Pomaga w tym program leczenia osobistymi pompami insulinowymi Fundacji WOŚP, działający w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu od ponad roku. W USK na świat przyszła już dwójka dzieci matek objętych programem, wkrótce spodziewane są kolejne narodziny.

Diabetologiczna poradnia przykliniczna USK ma pod opieką młodych dorosłych z cukrzycą typu 1. Ten typ choroby dotyka ok. 10 proc. wszystkich diabetyków. W przeciwieństwie do cukrzycy typu 2, w kontekście której mówi się o epidemii XXI wieku, na rozwinięcie się cukrzycy typu 1 nie ma się żadnego wpływu. Choroba nie wynika z błędów żywieniowych ani z trybu życia. Jej przyczyną jest stopniowe niszczenie komórek β trzustki, produkujących insulinę, a w konsekwencji jej brak.

– Choroba zostaje zdiagnozowana najczęściej w młodym wieku, a nawet w dzieciństwie – wyjaśnia dr Małgorzata Janków z Kliniki Angiologii, Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii USK. – Pacjentami naszej przyklinicznej Poradni Diabetologicznej są głównie młodzi dorośli, z aktywnymi objawami. Wśród nich wiele kobiet, które pragną zostać matkami. To właśnie z myślą o nich nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która od lat realizuje program leczenia ciężarnych z cukrzycą typu 1 osobistymi pompami insulinowymi. Urządzenia te, sprzężone z systemami monitorowania glikemii, są udostępniane pacjentkom na okres planowania i trwania ciąży. Poradnia Diabetologiczna USK dostała już dziesięć pomp MEDTRONIC 640G. Dzięki programowi możemy pomóc naszym pacjentkom lepiej kontrolować glikemię w trakcie ciąży.

Możliwość korzystania z pomp przez pacjentki z cukrzycą to dobra wiadomość dla położników:

– Optymalna kontrola glikemii w trakcie planowania i trwania ciąży warunkuje prawidłowy rozwój płodu i minimalizuje ryzyko powikłań okołoporodowych – uważa prof. Mariusz Zimmer, kierownik II Kliniki Ginekologii i Położnictwa USK. – Za pomocą pompy, która podaje insulinę w sposób ciągły, osiąga się najlepsze rezultaty.

Pacjentki dostają pompę do domu i korzystają z niej aż do połogu. To jednak tylko jeden z elementów opieki medycznej nad ciężarną z cukrzycą typu 1. W sytuacji idealnej, ciąża u tych chorych powinna być planowana przynajmniej pół roku wcześniej i tak też zaleca się pacjentkom, pozostającym pod opieką Poradni Diabetologicznej USK.

– 6 miesięcy to jest ten czas, gdy możemy kobietę dobrze przygotować do przyszłego stanu – mówi dr Janków. – Chodzi przede wszystkim o wyrównanie metaboliczne cukrzycy i redukację w zakresie prawidłowej insulinoterapii. Wysoka glikemia zwiększa ryzyko poronienia, retinopatii cukrzycowej, rozwinięcia się choroby nerek. Walczymy nie tylko o bezpieczeństwo matki, ale i dziecka. Wyrównanie glikemii ma kolosalne znaczenie także dla rozwoju płodu, ponieważ wysokie poziomy cukru u matki mogą powodować u dziecka liczne powikłania.

Jednym z najbardziej znanych nawet laikom jest makrosomia, czyli nadmierny wzrost płodu, wynikający ze zbyt wysokiego poziomu cukru w organizmie matki. Dziecko osiąga masę powyżej 4 kg, a znane są przypadki noworodków ważących 6 kg i nawet więcej. Duże dziecko w tej sytuacji to duży kłopot. Nie tylko z powodu trudnego porodu (zwykle musi się kończyć cesarskim cięciem). Noworodek z makrosomią jest obarczony ryzykiem wystąpienia wielu problemów zdrowotnych, w tym kardiologicznych.

– U noworodków urodzonych przez matki z nieuregulowaną glikemią może dojść np. do kardiomiopatii przerostowej (choroba serca polegająca na przeroście lewej komory), ale generalnie ryzyko wystąpienia wad wrodzonych jest u nich 2-3 krotnie większe niż przeciętnie – mówi prof. Barbara Królak-Olejnik, kierownik Kliniki Neonatologii USK. – Niebezpieczna jest sama makrosomia. Z powodu dużej masy ciała dziecka dochodzi często do przedwczesnego porodu. Noworodek mimo, że jest duży, niestety wykazuje objawy wcześniactwa, z wszelkimi tego konsekwencjami zdrowotnymi, w tym niewydolnością oddechową.

Pierwsze dziecko, którego matka korzystała z osobistej pompy insulinowej w ramach programu w USK urodziło się w listopadzie br. Poród odbył się drogą naturalną, a stan maluszka był dobry.

Kobiety z cukrzycą typu 1 planujące w najbliższej przyszłości ciążę, chcące wziąć udział w programie WOŚP i wypożyczyć na ten czas osobistą pompę insulinową, zapraszamy do kontaktu z sekretariatem Kliniki Angiologii, Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii USK (tel. 71-733-22-00, od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 – 14.30).


fot. Tomasz Walów, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu

 
Większość hospitalizowanych z powodu COVID-19 to niezaszczepieni

 

Wrocław, 30 listopada 2021
Informacja prasowa



Większość hospitalizowanych z powodu COVID-19 to niezaszczepieni


80 proc. pacjentów szpitala tymczasowego we Wrocławiu to osoby niezaszczepione. Nie zaszczepiła się także większość rodziców dzieci, które z powodu COVID-19 trafiają do Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Twarde dane nie pozostawiają wątpliwości, że jedyną skuteczną ochroną przed ciężkim przebiegiem choroby wywołanej SARS-Cov-2 jest szczepienie. Eksperci apelują o solidarność z najsłabszymi i najbardziej narażonymi na zakażenie. Jej wyrazem jest przyjęcie szczepionki.

Mimo wzrastającej liczby zakażonych, wśród pracowników, studentów i doktorantów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu sytuacja jest stabilna.

– W grupie studentów i doktorantów w ciągu tygodnia odnotowaliśmy zaledwie kilkanaście nowych zakażeń na 6,5 tysiąca osób. Dowodzi to, jak skuteczne są szczepienia, bo zdecydowana większość jest zaszczepiona – powiedział rektor UMW prof. Piotr Ponikowski, podczas dzisiejszej konferencji prasowej, jak co tydzień poświęconej bieżącej sytuacji pandemicznej na uczelni i w USK.

Rektor UMW po raz kolejny zaapelował by namawiać wszystkich do szczepień, bo liczba pacjentów w szpitalach z powodu COVID-19 wzrasta, a chorują coraz młodsi.

Dzięki wyszczepieniu personelu medycznego w USK nadal udaje się zapewnić opiekę nad pacjentami z innymi schorzeniami niż COVID-19.

– Dotychczas nie ograniczyliśmy działalności, przyjmujemy pacjentów na wszystkie oddziały, zarówno w trybie ostrym, jak i planowym – informuje dyrektor ds. lecznictwa otwartego Barbara Korzeniowska. – Działają także oddziały jednodniowe oraz poradnie. Nasz personel bardzo ciężko pracuje i dzięki ich wysiłkowi możemy wciąż pełnić funkcje szpitala „białego”.

Dr Janusz Sokołowski, kierujący szpitalem tymczasowym we Wrocławiu podkreślił, że do placówki trafiają pacjenci znacznie młodsi niż w czasie poprzedniej fali pandemii.

– Około 1/3 chorych to 30-40-latkowie – mówi dr Sokołowski. – 80 proc. wszystkich hospitalizowanych od początku wznowienia działalności szpitala nie była zaszczepiona.

Szef szpitala tymczasowego podkreśla, że u większości jego pacjentów choroba ma ciężki przebieg, a chorzy poza leczeniem wymagają najczęściej całodobowej opieki pielęgniarskiej.

Niepokojące są statystyki dotyczące dzieci, które znacznie częściej niż w poprzednich falach pandemii muszą być leczone w warunkach szpitalnych w powodu COVID-19.

- W miniony weekend mieliśmy zajęte wszystkie łóżka. 46 miejsc wypełnionych dziećmi z ciężkim przebiegiem choroby – relacjonuje prof. Leszek Szenborn, kierownik Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych USK. – Ich rodzice w większości się nie zaszczepili. To bardzo przykre, że nawet rodzice dzieci przewlekle chorych, najbardziej narażonych na poważny przebieg COVID-19, nie myślą o tym, by je zabezpieczyć.

Naczelny epidemiolog USK dr hab. Jarosław Drobnik tłumaczył, dlaczego przypadki zachorowania na COVID-19 pomimo szczepienia nie są argumentem przeciwko samym szczepieniom.

– Zaszczepieni chorują m.in. dlatego, że mają kontakt z niezaszczepionymi – wyjaśniał dr hab. Jarosław Drobnik. – Pamiętajmy, że szczepienie nie zabezpiecza w stu procentach przed zakażeniem, a jedynie wielokrotnie zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i zgonu. Wiadomo także, że u osoby zaszczepionej obserwujemy mniejszą wiremię – czyli trudniej się od niej zarazić. Im więcej osób zaszczepionych, tym mniejsza transmisja wirusa i jego skłonność do tworzenia kolejnych mutacji.

fot. Tomasz Walow/UMW



 

 


 
<< Początek < Poprzednia 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 Następna > Ostatnie >>

Strona 38 z 113

Shock Team

Internetowe Konto Pacjenta

Wyniki Laboratoryjne

Portal Pacjenta

Odwołanie wizyty

1.jpg

Sieć kardiologiczna

1.jpg

Dobry Posiłek

logo.jpg

Konsultacje anestezjologiczne

konsultacje.jpg

Wykrywanie wad rozwojowych

UCCR.jpg

Centrum Robotyki

centrum_robotyki.jpg

Badanie opinii pacjentów

nowe.jpg

Studenci materiały szkoleniowe

nowe.jpg

Wolontariusze materiały szkoleniowe

kopia.jpg

Medycyna Nuklearna

 

Unicef

Informacja dla obywateli Ukrainy



USK pomaga Ukrainie



Obraz_423.jpg